Co w technologii piszczy?
5 nowości technologicznych, którymi warto podzielić się ze swoimi bliskimi.
Technologie są nieodłącznym elementem naszego życia. Nie uciekajmy przed nimi, a zatrzymajmy się, przyjrzyjmy nieco dokładniej i zapoznajmy z nimi. Wprowadźmy je do domu i przedstawmy dzieciom. Zasiejmy ziarno ciekawości w głowach najmłodszych, niech oni też wiedzą, co dzieje się w świecie technologii.
1. Programowanie? To dziecinnie proste
Możemy być dumni z naszej polskiej młodzieży, a szczególnie studentów Politechniki Białostockiej, którzy stworzyli Cube&Code – interaktywny system, którego zadaniem jest nauka najmłodszych dzieci programowania bez komputera. Jednak czy programowanie bez komputera jest możliwe? Oczywiście! To jest właśnie innowacja! Kolorowe klocki z różnymi symbolami i specjalna szyna służą do komunikacji z robotem. A co więcej, poprzez takie rozwiązanie nie jest wymagane, aby maluchy umiały czytać i pisać. Klocki wkładane do szyny zgodnie z instrukcją będą „ożywiać” robota. Dzięki takiemu zastosowaniu, dzieci szybko zrozumieją, że wszystko dzieje się w określonej kolejności, zgodnie z tym jak ułożą klocki. To jest naprawdę dziecinnie proste, a więc i my starsi powinniśmy skorzystać i razem z dziećmi uczyć się programowania, bo przecież na naukę nigdy nie jest za późno.
System początkowo zintegrowany będzie z robotem Photon – pierwszym interaktywnym robotem, który rozwija się z dzieckiem, a który również został stworzony przez studentów Politechniki Białostockiej – jednak prowadzone są działania, aby istniała możliwość integracji z robotami już dostępnymi na rynku. Robot Photon wejdzie na rynek niebawem, bo już w trzecim kwartale 2016 r., natomiast system Cube&Code kilka miesięcy później.
Fot. Politechnika Białostocka, Nowy Photon
Źródło: Forbes
2. Polski chwytak z misją w kosmosie
Europa nas docenia i coraz częściej decyduje się na zakup wykonanych przez nas produktów. Tym razem nie są to artykuły spożywcze, okna, pociągi czy autobusy – Europejska Agencja Kosmiczna zleciła Przemysłowemu Instytutowi Automatyki i Pomiarów stworzenie chwytaka, do łapania niedziałających satelitów (tzw. śmieci kosmicznych) na orbicie okołoziemskiej. Pierwsze potencjalne użycie polskiego chwytaka może odbyć się w 2020 roku w misji „e.deorbit” i będzie polegać na złapaniu niedziałającego satelity wielkości samochodu ciężarowego, a następnie spaleniu go w atmosferze. Wszystko po to, aby wysłużony już satelita nam nie zagrażał. Można zatem powiedzieć, że w Polsce rozwijane są technologie służące zapewnieniu bezpieczeństwa na Ziemi, co może szerzej otworzyć nam drzwi do przemysłu kosmicznego. Wtedy już tylko niewielki krok będzie nas dzielił od stania się potęgą gospodarczą, bo przecież zdolnych ludzi w naszym kraju nie brakuje, a tworzony przez nas chwytak jest tego dowodem.

Chwytaki są istotną częścią robotów mobilnych, które od 20 lat są projektowane i produkowane w Przemysłowym Instytucie Automatyki i Pomiarów, używane są do podejmowania ładunków wybuchowych przez policję i wojsko w różnych krajach, więc to nie będzie pierwsza „zagraniczna” podróż naszego chwytaka.
Źródło: Forbes
3. Drukowany samolot rejsowy już niebawem do dyspozycji linii lotniczych
Przemysł lotniczy wciąż wznosi się na wyżyny, czego dowodem jest Boeing 737 MAX, który to jako pierwszy został wyposażony w elementy wydrukowane w 3D. Lot testowy odbył się w styczniu tego roku, a już w 2017 r. będziemy mogli polecieć nim na wakacje. Czy to nie jest niesamowite, lecieć takim samolotem mając świadomość, że jego części najzwyczajniej zostały wydrukowane?! Można by pomyśleć, że stracił on przez to na swoich właściwościach czy też bezpieczeństwie, ale nic bardziej mylnego.
Dzięki zastosowanej technologii druku 3D samolot osiągnie wyłącznie same korzyści:
- 15 % zmniejszenie zużycia paliwa,
- 15 % zmniejszenie emisji CO2 do atmosfery,
- 40 % zmniejszenie poziomu hałasu,
- 25 % zmniejszenie masy wydrukowanych elementów w porównaniu do wykonywanych do tej pory przy jednoczesnym podwyższeniu ich wytrzymałości,
- zredukowanie czynności związanych z utrzymaniem.
Dodatkowo użycie druku 3D usprawniło produkcję całego silnika i aż trudno uwierzyć, że może teraz to być takie proste i szybkie, np. nie jest już konieczne stworzenie 342 elementów dysz, które wymagają obrobienia i montowania, wystarczy jedynie wydrukować 19 gotowych do zamontowani dysz. Istny odlot!
O sukcesie przedsięwzięcia świadczą liczby – zamówionych zostało już 6144 sztuk silnika przez 62 linie lotnicze z całego świata, a wartość zamówienia to 85 mld dolarów.
Źródło: Forbes
4. Bioproteza jak naturalna kończyna
Smutne jest, iż pomimo ciągłego rozwoju bioprotez oraz wykorzystywania w nich coraz to nowszych technologii, osoby po amputacji kończyn nie mają możliwości powrotu do normalnej sprawności ruchowej, aby w pełni cieszyć się życiem. Największy problem stanowi system sterowania impulsami nerwowymi, który w dalszym ciągu nie pozwala czuć dotykanych powierzchni. Jednak tli się iskra nadziei, że ta niedogodność zostanie usunięta. Szwajcarscy naukowcy pracują nad stworzeniem bionicznego (łączącego organizm żywy z techniką) palca z funkcją czucia, która pozwoli czuć teksturę powierzchni. Osoba z protezą będzie mogła wiedzieć, czy dotyka gładkiej, czy szorstkiej powierzchni, a to z pewnością pozwoli jej zapomnieć, że ręka, którą ma, nie jest naturalną kończyną.
Na razie prowadzone są badania i testy prototypów, a technologia ta jest jeszcze na wczesnym etapie rozwoju. Niemniej jednak naukowcy się nie poddają, a dotychczasowe efekty dają wiele nadziei wszystkim niepełnosprawnym osobom, że ich sztuczne kończyny będą funkcjonować jak prawdziwe.
Źródło: technowinik.onet.pl
5. Google ulepsza mobilną przeglądarkę Chrome
Nowości w świecie Internetu, komputerów czy telefonów już nie szokują nas tak bardzo. Przywykliśmy, że niemal codziennie na rynku pojawia się jakaś innowacja, niemniej jednak dobrze wiedzieć, co szykują dla nas firmy takie jak Google, z której to produktami mamy kontakt każdego dnia.
Google ma dla nas kolejne ulepszenie mobilnej przeglądarki Chrome za pomoca iBeacons. Czy okaże się ono potrzebne? Tego jeszcze nie wiemy. iBeacons jest technologią lokalizacji na małe odległości za pomocą Bluetooth low energy, która została udostępniona przez Apple. Działa ona poprzez małe nadajniki cyfrowego sygnału radiowego z zakodowaną informacją, która może zostać odczytana przez urządzenia mobilne znajdujące się w pobliżu. Technologia ta jest już używana, jednak dzięki Google, która planuje wyposażyć w tę technologię wersję mobilną przeglądarki Chrome, stanie się ona bardziej użyteczna. Gdy urządzenie mobilne wykryje w pobliżu jakiś nadajnik, wówczas przeglądarka powiadomi o tym użytkownika, a on będzie mógł określić, czy chce otrzymać daną informację. Funkcja ta będzie miała wiele zastosowań, np. kiedy zbliżymy się do restauracji, na ekranie smartfona wyświetlą się promocje oraz menu, przechodząc obok kina, zobaczymy informację o repertuarze filmów, a stojąc na dworcu, otrzymamy rozkład jazdy autobusów lub pociągów. Naturalnie istnieje ryzyko, iż nasz telefon będzie rozgrzany do czerwoności od otrzymywanych reklam i promocji, jednak możemy mieć nadzieję, że Google jakoś rozwiąże ten problem.
Źródło: technowinik.onet
Żadna część jak i całość artykułów oraz materiałów publikowanych na stronach portalu Smart Start nie może być powielana, przetwarzana i rozpowszechniana w jakikolwiek sposób bez wcześniejszej zgody Wydawcy.
Jakiekolwiek wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Wydawcy jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Komentarze (0) + Nowy komentarz