5 powodów, dlaczego dzieci nie uważają na lekcjach

Dlaczego dzieci często nudzą się w szkole i wcale nie chcą uważać na lekcjach? Wiele osób zadaje to pytanie. To dziwne, bo odpowiedź wydaje się całkiem prosta, jeśli spróbujemy spojrzeć na uczniów jak na ludzi, takich samych jak my – dorośli. A przestaniemy ich traktować jak maszynki, których jedynym zadaniem jest przyswojenie materiału zawartego w programie.

1. Brak zainteresowania tematem

Szansa na to, że dwadzieścia pięć osób zamkniętych wbrew swojej woli w jednym pomieszczeniu w tym samym czasie zainteresuje się tym, co akurat na dany moment zaplanował nauczyciel, jest bardzo mała. Niezależnie od wysiłków nauczyciela i nawet jeśli nauczyciel stanie na głowie, to i tak znajdą się osoby, które tematem nie interesują się wcale. Nawet jeśli większość uczniów uważa przedmiot za ciekawy, to znajdą się tacy, którzy już wiedzą to, o czym mówi nauczyciel i nie chce im się słuchać powtórki. Będą też tacy, którzy chociaż lubią matematykę, to absolutnie nie interesują się np. funkcjami. Ale będzie też wielu, których matematyka nie interesuje wcale.

Niestety, o ile dla większości z nas normalne jest, że dorosłego może coś nie interesować i wtedy taki dorosły po prostu zajmuje się czymś innym, to w dalszym ciągu odmawiamy takiej możliwości dzieciom. Nie mogą sobie wyjść z lekcji, która ich nie interesuje, ani nawet wyciągnąć na nudnej matematyce książki, np. do historii. Każemy im siedzieć i słuchać i zakładamy, że w ten sposób się nauczą. Niestety mózg ludzki nie działa w ten sposób. Jeśli coś nas nie interesuje, to nie będziemy się na tym skupiać. A skoro dziecko się nie skupia, a siedzieć musi, to albo nudzi się w ciszy, albo urozmaica sobie oczekiwania na dzwonek, często przeszkadzając innym.

2. Inne priorytety

Poza rzeczami, które uważamy za ciekawe, nasz mózg uczy się też rzeczy, które uznaje za potrzebne1. Dla większości dorosłych potrzeba nauki jest oczywista. Im lepiej się uczysz, tym lepiej zdajesz egzaminy, tym lepsze studia skończysz i tym lepiej będziesz zarabiać. Dla dzieci to powiązanie jest abstrakcyjne, dalekie i nierzeczywiste. Rzeczywiste jest to, że nie mogą pobawić się teraz ulubioną zabawką, obejrzeć interesującej je bajki, spędzić czasu z kolegami na placu zabaw, pograć w piłkę…

Dzieci uczą się tu i teraz, akurat tego, co je interesuje. Oczekując, że ośmio-, czy nawet dwunastolatek będzie pilnie uczył się tylko dlatego, że gdzieś tam, na koniec roku czeka go egzamin, a potem jakieś bliżej niesprecyzowane studia, sami skazujemy się na rozczarowanie.

3. Brak czasu na rozmowę

Opowiadanie o czymś, dzielenie się własnym doświadczeniem i opiniami, to jedna z efektywniejszych form nauki. A dzieci, tak samo jak dorośli, bardzo chętnie mówią o tym, co je porusza. Widać to szczególnie wśród młodszych klas – gdzie prawie każdy temat poruszany przez nauczyciela natychmiast znajduje kontynuację w wypowiedziach kolejnych uczniów. Jeśli pani mówi „Dzisiaj rozmawiamy o ptakach”, to zaraz Basia podzieli się tym, że widziała wróbelka, Jaś opowie o karmniku, a Grześ o programie o emu, który oglądał z tatą.

Niestety w szkole nie ma czasu na takie rozmowy i dzielenie się swoją wiedzą. A jeśli lekcja sprowadza się do tego, że nauczyciel mówi i nie ma czasu słuchać dzieci, to czy można się dziwić, że dzieci w końcu przestają słuchać nauczyciela? Dorosłym też nie sprawia przyjemności rozmowa z kimś, kto ciągle mówi.

4. Ważniejsze sprawy

Dzieci, tak jak i dorośli, mają swoje sprawy do załatwienia. A to nowa zabawka, która czeka, żeby ją przetestować. A to gra, a to spotkanie z kolegami czy długo oczekiwane wyjście do kina z mamą. I choć nam sprawy prywatne dzieci mogą wydawać się błahe, to dzieci nie są w stanie nad tymi myślami zapanować. Jeśli mama obiecała dziesięciolatce, że po lekcjach pójdą razem na basen, to z dużym prawdopodobieństwem myśl o tym wyjściu będzie towarzyszyła dziecku przez cały dzień, a nauka zejdzie na dalszy plan. Tak samo zresztą jak dorosły, który w oczekiwaniu na piątkowy wieczór przestaje skupiać się na swojej pracy – i odlicza godziny do wyjścia.

5. Zmęczenie

Chociaż panuje powszechne przekonanie, że obecnie dzieci mają łatwo i nic poza nauką nie muszą robić, to jednak w rzeczywistości nie do końca jest to prawdą.

Samo siedzenie w ławce przez pięć godzin dziennie dla wielu, szczególnie młodszych dzieci, jest już męczące. Do tego ciągłe próby sprostania wymaganiom nauczycieli i kolegów, konieczność skupiania się na nauce lub hałas na przerwie… To wszystko męczy. Po lekcjach dzieci też często nie mają wiele czasu na odpoczynek, bo praca domowa, dodatkowy angielski, piłka, tańce… Dużo czasu spędzonego przed ekranem telewizora, komputera czy tabletu też nie sprzyja dobremu odpoczynkowi. Często do tego dodać należy za mało snu i czasu spędzonego na świeżym powietrzu.

Wszystko to sprawia, że wiele dzieci naprawdę odczuwa zmęczenie . Nic dziwnego, że w takiej sytuacji nie chcą skupiać się na tym, o czym mówi nauczyciel.

1 Marzena Żylińska, Neurodydaktyka, Wydawnictwo Naukowe UMK, Toruń 2013, ISBN 9788323130925