Kieszonkowe nastolatka wyzwaniem dla rodzica

Wychowywanie nastolatka jest wyzwaniem z wielu względów, w tym również finansowych. Jako rodzice musimy ustalać jasne zasady odnośnie wypłacanego kieszonkowego, udzielając przy tym wartościowych wskazówek, jak z niego korzystać. Nastoletni młody człowiek ma już najczęściej swoje zdanie w wielu kwestiach, w tym dotyczących finansów. Posiada również swoje kieszonkowe, otrzymywane od rodziców, jak też ma cele, na które chce je przeznaczyć. Rolą dorosłych w tej sytuacji jest pokazywanie, jak mądrze gospodarować pieniędzmi, oszczędzając je na większe wydatki.

Przesuwaj wydatki w stronę dziecka

Warto na tym etapie dać młodemu człowiekowi zdecydowanie większą swobodę finansową, niż miało to miejsce we wcześniejszych latach. U niektórych etap ten może nadejść w różnym wieku, jednak daje to dziecku szansę na popełnienie swoich błędów, z których następnie wyciągnie wnioski. Będzie to najlepszą lekcją, jaką może otrzymać.

Na tym etapie kieszonkowe powinno być już nieco wyższe, pozwalając na zaspokojenie szerszej gamy potrzeb niż tylko okazjonalne słodycze. Warto również uzgodnić, w konsekwencji zwiększenia sumy kieszonkowego, że dziecko samo będzie realizowało poszczególne wydatki. Mogą to być wyjścia do kina czy też spotkania ze znajomymi. Nasz nastolatek będzie musiał wydzielić sobie z kieszonkowego „fundusz rozrywkowy”, przeznaczony na takie właśnie okazje.

Pamiętajmy jednak, aby najważniejsze potrzeby ciągle zaspokajane były przez rodziców. Szkoda byłoby się przekonać, że środki przeznaczone na okresowy bilet komunikacji miejskiej zostały kreatywnie rozdysponowane na inne cele, podczas gdy do gimnazjum nastolatek dojeżdża bez opłaconego przejazdu.

Niech się dołoży do lepszych ciuchów

Wiek nastoletni i chęć zaimponowania otoczeniu przejawiają się często w obszarze garderoby. Nie wystarczą już więc ubrania dobrej jakości, musi to być odzież konkretnej firmy, posiadającej markowy znaczek. Nie jest tajemnicą, że jest ona również znacznie droższa. Niektórzy rodzice, zwłaszcza gorzej sytuowani, starają się wszelkimi sposobami zapewnić dziecku standard nie niższy od zamożniejszych kolegów. W efekcie poświęcają znaczną część wynagrodzenia na kupno markowych ubrań, rezygnując z zaspokojenia innych, nierzadko pilniejszych potrzeb.

Rozwiązaniem tego odwiecznego dylematu jest zaproszenie nastolatka do współfinansowania takich zakupów. My, jako rodzice, zapewniamy odzież na określonym poziomie, adekwatnym do naszych możliwości finansowych, a nastolatek, jeśli chciałby ubierać się markowo, może dołożyć resztę. Będzie to dla niego cenna lekcja gospodarowania oszczędnościami, pozwalająca na ustalenie priorytetów w systemie wydatków.

Nie płać za używki

Wraz z buntowniczą młodością pojawiają się używki, takie jak papierosy czy alkohol. Do pewnego stopnia jesteśmy w stanie zrozumieć te pierwsze próby wejścia w dorosłość, jednak żaden rodzic nie chce, aby dziecko popadło w nałóg.

Innym elementem tego zagadnienia jest sfera finansowa. Nie posiadając innych źródeł dochodu, dziecko, co oczywiste, finansuje używki z otrzymywanego kieszonkowego, a zatem z pieniędzy otrzymywanych od rodziców. Z pewnością nie taki był nasz zamysł, kiedy zdecydowaliśmy się na ustanowienie sum regularnie wypłacanych dzieciom. Jak pogodzić tę chęć kontroli z koniecznością poszanowania prawa nastolatków do samodzielnego dysponowania kieszonkowym?

Oprócz rozmowy i próby wytłumaczenia, że używki szkodzą zdrowiu, podwyższają ryzyko popadnięcia w nałóg, a w konsekwencji znalezienia się na społecznym marginesie, możemy podjąć określone działania finansowe. Nie jest jednak wskazane, jeśli nastolatek okazjonalnie pali lub spożywa alkohol, całkowite wstrzymanie kieszonkowego. Może to dać krótkotrwały efekt, lecz po jakimś czasie, oprócz skonfliktowania nas z dzieckiem, skłoni je do poszukiwania innych źródeł pozyskiwania gotówki. Mogą to być drobne kradzieże (w tym i z naszego konta i portfela) lub podjęcie się innej nielegalnej aktywności.

Lepszym rozwiązaniem jest oczywiście podejście pedagogiczne i szczera rozmowa, ale mogą iść za tym również konsekwencje finansowe. Można zmniejszyć kieszonkowe o np. 20-30%, argumentując to właśnie brakiem akceptacji na finansowanie używek. Będzie to już konkretna dolegliwość i postawienie nastolatka przed koniecznością podjęcia decyzji, czy ważniejsze są papierosy, czy zaspokojenie innych potrzeb. Jeśli uznamy, że dziecko dokonało prawidłowego wyboru, nic nie stoi na przeszkodzie, aby powrócić do wypłacania normalnych sum.

Zachęcaj do przedsiębiorczości

Nigdy nie jest tak, że mamy za dużo pieniędzy i wie o tym również nasz nastolatek. Dajmy mu zatem sposobność zdobycia dodatkowych środków, jeśli podejmie się wykonać dla nas jakąś dodatkową pracę.

Może to być chociażby umycie i sprzątnięcie samochodu. Jadąc na myjnię, i tak byśmy wydali te pieniądze, a przecież dla młodego człowieka zarobienie dwudziestu złotych w ciągu godziny będzie nie lada wsparciem dla skromnego budżetu. Co więcej, przekona się, że podejmując dodatkową aktywność, może zyskać więcej niż skromna „danina” otrzymywana od rodziców.

Kolejnym krokiem jest również promowanie innych zajęć, które mógłby wykonywać nastolatek. Może to być praca na rzecz innych osób (np. pomoc w rodzinnej firmie) lub też pierwsze próby założenia własnego „biznesu”. Te ostatnie są szczególnie cenne, gdyż uczą nastolatka poszukiwania niszy rynkowych, dających sposobność do zaspokojenia cudzych potrzeb i zarobienia przy tym określonych pieniędzy. Być może tym sposobem wychowamy przyszłego przedsiębiorcę.

Podwyżka kieszonkowego? Tylko uzasadniona

Młody człowiek będzie przychodził do nas zapewne wiele razy z propozycjami podwyższenia wypłacanego kieszonkowego. Jest to naturalne, gdyż wraz z dorastaniem rośnie liczba wydatków. Nie ulegajmy jednak tej prośbie zbyt łatwo. Po pierwsze, powinna ona być należycie uzasadniona, zawierając wypunktowanie argumentów przemawiających za podwyższeniem kieszonkowego.
Po drugie, warto przy tej okazji poszerzyć zakres obowiązków nastolatka jako domownika. W końcu chcielibyśmy, aby pomagał w większym stopniu, zdejmując z naszych barków część ciężaru związanego z prowadzeniem gospodarstwa domowego. Może to być regularne dokonywanie zakupów (w porozumieniu i za pieniądze rodziców) lub też pilnowanie jakiejś sfery życia codziennego, np. terminów odbierania odpadów komunalnych.

Taki podział obowiązków nie tylko stanowi ulgę dla rodziców, ale również jest dla młodego człowieka świetną okazją do wchodzenia w dorosłość.

Samodzielności (prawie) nigdy nie za wiele

Wychowując dziecko, warto poszerzać zakres jego samodzielności, zwłaszcza w dziedzinie finansów. Stając przed realnymi problemami i rozwiązując je, młody człowiek nie tylko zdobywa cenne doświadczenie, ale również przekonuje się, że każdą trudność, dzięki uporowi, determinacji i pomysłowości, da się pokonać.

Proces ten, realizowany z dyskretną pomocą dorosłych, jest świetnym startem w samodzielne życie oraz zwieńczeniem wieloletnich starań. Z pewnością każdy rodzic chciałby, aby środki przeznaczone na wychowanie dzieci, w tym i na wypłatę kieszonkowego, były najlepszą inwestycją, jaką przyjdzie mu poczynić w ciągu całego życia.