Czas w las!

Zabawa, rekreacja i nauka na łonie przyrody

Co można robić w lesie?

Jesienią zbierać grzyby. Zimą jeździć na nartach. Wiosną „szukać Wiosny”. Latem odpoczywać od upału w cieniu drzew. A poza tym przez cały rok można spacerować do woli, fotografować przyrodę, obserwować ptaki, biegać, uczyć się, bawić, uprawiać survival lub nordic walking. Prawda, że dużo?

I oczywiście oddychać czystym powietrzem. Za darmo! Pełną piersią.
I to chyba powód najważniejszy. Zwłaszcza teraz gdy SmogoSmok wyłazi ponownie i szuka ofiar.

Zdumiewają mnie pustki na leśnych szlakach. Śledząc zatrucie powietrza, którym oddychamy i my i nasze dzieci, powinniśmy każdą wolną chwilę spędzać właśnie w lesie. Zwłaszcza, że mamy ich w Polsce sporo. Zajmują przecież ponad ćwierć powierzchni naszego kraju. Tymczasem tych, którzy korzystają z zielonych płuc jest chyba naprawdę garstka. Bo: brak czasu, strach przed kleszczami, że zgubić się można, że nudno, że niby niebezpiecznie…

Ale być może jest ktoś, kto nie chodzi do lasu, bo najzwyczajniej w świecie mu to nie przyszło jeszcze do głowy. I dla niego jest ten wpis. Zwłaszcza jeśli ma dzieci.

Fot. Emilia Adamów, Czas w las! Zabawa, rekreacja i nauka na łonie przyrody

Bo w lesie jest wszystko, co dzieci kochają!

Przyroda daje naprawdę wiele możliwości do zabawy. Na każdym kroku sprzyja nabywaniu ważnych doświadczeń. I nie muszą to być całodzienne wycieczki ani żadne tam Poważne Wyprawy wymagające organizacji, przygotowań czy pieniędzy. Skoro całkowita powierzchnia lasów wynosi w Polsce 9 milionów hektarów, to tak naprawdę z każdego miejsca do tego lasu mamy blisko. Wystarczy zorientować się w terenie, kupić mapę najbliższej okolicy, odwiedzić informację turystyczną i… wyruszyć. Najdłuższa droga zaczyna się podobno od… pierwszego kroku.

W lesie nie ma zabawek, nikt niczego nie przygotował, trzeba samemu zorganizować zabawę. Nasze dzieci to umieją, a my musimy w to uwierzyć. Wysoka trawa, nierówny teren, kałuże, „śliczne, mięciutkie błotko”, fascynujące kamyki czy gałęzie leżące przy szlaku i inne „nuuudne” elementy zmuszają do aranżowania własnych zabaw. Można rzucać do celu, tropić gryzonie, obserwować poszycie leśne, szukać darów jesieni, kompletować bukiety zielska, utrzymywać równowagę, chodząc po zwalonym pniu, balansować na brzegu strumienia.

A najpiękniejsze jest to, że można też nic nie robić. A wiadomo, że nicnierobienie czasem się bardzo przydaje. Nie tylko dorosłym.

Fot. Emilia Adamów, Czas w las! Zabawa, rekreacja i nauka na łonie przyrody

Zacząć od najbliższych okolic

Nie trzeba od razu ruszać do Puszczy Białowieskiej! Tak naprawdę na początek to nawet nie musi być Prawdziwy Las Z Wielkiego Zdarzenia… Dzieciom wystarczy trochę drzew, wyższa trawa, brak asfaltu / betonu, jakieś zioła. Czasem to tylko parę minut od domu (wiwat Beskidy, w których mam szczęście mieszkać!) Chodzi o doświadczanie przyrody wszechstronnie i całościowo, „holistycznie”, jak to się modnie radzi w poradnikach.

A kiedy już zlokalizuje się takie miejsce, to warto zachodzić często, o różnych porach roku, a nawet różnych porach dnia, żeby dostrzec bogactwo tego miejsca. Doświadczenie mówi mi, że kilkulatkowie najchętniej obserwują runo leśne. To taka niska gęstwina tworzona przez rośliny zielone (konwalie, fiołki), krzewinki (borówki, wrzosy), grzyby, mszaki, porosty. Ponieważ jest tam chłodniej niż w wyższych piętrach lasu, łatwiej znaleźć żyjątka. Dla Młodych Badaczy Przyrody cel jest zawsze jeden: śledzić z ukrycia. Przede wszystkim ślimaki, ale też żaby, gryzonie, nornice, a nawet węże. Będziecie zaskoczeni tym, jak bystrych i uważnych obserwatorów macie w domu.

Fot. Emilia Adamów, Czas w las! Zabawa, rekreacja i nauka na łonie przyrody

 

Fot. Emilia Adamów, Czas w las! Zabawa, rekreacja i nauka na łonie przyrody

Poznawanie świata za pomocą różnych zmysłów 

W pedagogice przyrodniczej (jak mawiają specjaliści, myśląc o zwyczajnym, codziennym przebywaniu na łonie natury) głównym założeniem było przekonanie, że człowiek zależy od środowiska. Idea uczenia przez doświadczenie sięga końca XIX wieku. Jej cele nabierają dziś nowego znaczenia.

Las może być miejscem szczególnych przygód. Dzieci doświadczają i eksperymentują, korzystając z wszystkich zmysłów. Podczas gdy na co dzień dominuje jednak obraz i dźwięk, a często obrazów i dźwięków mają maluchy (zresztą starszaki i młodzież również) w nadmiarze.

W lesie słucha się zupełnie inaczej, bo inne jest natężenie dźwięków, częstotliwość, wysokość. Poza tym dochodzi dotyk. Ot, choćby badanie dłońmi kory drzewa z zamkniętymi oczami. Albo na przykład przejście paru metrów za bratem / siostrą z czapką nasuniętą na oczy. Można wystukiwać  rytm albo rozpoznawać dźwięki, szukać kierunku, skąd dochodzą, dotykać twarzy na różne sposoby: igłą z sosny, szyszką, kamyczkiem, wodą ze strumyka.

Czyli właśnie poznawać świat za pomocą różnych zmysłów. Brzmi może górnolotnie i wydaje się skomplikowane, ale chodzi o banalne zabawozadania, które ogranicza tylko zdrowy rozsądek, bo w lesie naprawdę dużo wolno.

Fot. Emilia Adamów, Czas w las! Zabawa, rekreacja i nauka na łonie przyrody

Kilka zasad

O czym należy pamiętać, wybierając się do lasu? Najważniejsza zasada to kierowanie się dobrem natury. Stąd wynikają inne: ciche zachowanie, ostrożność, wędrowanie szlakami, nieniszczenie grzybów, niezrywanie kwiatów. Poznając świat zwierząt i roślin w miejscu ich występowania, przy okazji niejako uczymy się szanować przyrodę.

Trzeba wyraźnie wpoić dzieciom, że mają być zawsze na widoku. Nie wolno im zjadać nieznanych owoców. Krzyczenie jest niedopuszczalne, bo to królestwo zwierząt, my jesteśmy tylko gośćmi. Z tego samego powodu śmieci zabieramy ze sobą, a nie rzucamy gdzie popadnie. Z kijami trzeba ostrożnie, bez machania na wysokości twarzy czy dźgania siostry.

Ubranie ma być wygodne. Cieplejsza bluza i nieprzemakalna kurtka na dłuższe i/lub dalsze wyjście są obowiązkowe. Podobnie jak krem z filtrem oraz nakrycie głowy latem. Warto pamiętać o kocu, wilgotnych chusteczkach, lupie. No i oczywiście do plecaka wrzucamy bułkę i niecieknącą butelkę z napojem.

Fot. Emilia Adamów, Czas w las! Zabawa, rekreacja i nauka na łonie przyrody

By nauka (nie) poszła w las…

Mile widziany podręczny atlas drzew / grzybów / ziół / ptaków. Można zacząć z niższej półki i zaopatrzyć się na przykład w materiały edukacyjne Lasów Państwowych. Kilkulatkowie mają potężny głód wiedzy. A nam – rodzicom często brakuje w elementarnej wiedzy o przyrodzie.

Generalnie wszyscy kojarzymy, że drzewa są liściaste lub iglaste, że mają korzenie w ziemi, że mogą być domem dla ptaków, owadów, gryzoni, że są nazywane zielonymi płucami ziemi, itd. Ale to w gruncie rzeczy mało. Naprawdę warto dowiedzieć się więcej. Przecież w lesie – jak w bloku mieszkalnym – życie toczy się na różnych piętrach. Parter, czyli ściółkę leśną, zamieszkują mrówki, dżdżownice, żuki. Dzieci uwielbiają obserwować owady mozolnie przemieszczające się przez suche liście, gałęzie i nasiona. Tylko dajmy im szansę!

Ze starszakami nie pójdzie nam tak łatwo. Spróbujmy od ciekawostek. Garść przykładów poniżej. Lipa to drzewo, które może dożyć nawet tysiąca lat. Określenie „lipny” , czyli tandetny, byle jaki, fałszywy pochodzi od łyka lipowego, z którego wytwarzano nietrwałe buty marnej jakości. Drewno świerka ze względu na wyjątkowe właściwości rezonansowe jest wykorzystywane w lutnictwie do wyrobu instrumentów smyczkowych. Owoce jarzębiny, czyli jarzębu pospolitego, są przysmakiem ptaków, a dzięki dużej zawartości witaminy C mają właściwości lecznicze. Brzoza ma białą korę i wszędzie lubi być pierwsza. Rośnie tam, gdzie nie chcą inne drzewa. Z kory brzozy powstawały lekkie kajaki używane przez Indian kanadyjskich, zwane kanadyjkami. Dąb z kolei należy do najstarszych drzew świata. Z racji swoich potężnych rozmiarów przez wieki uważany była za święte drzewo. Klon jest odporny na zanieczyszczenia powietrza. Żywica modrzewiowa jest ceniona przez malarzy.

My na przykład spostrzegliśmy ostatnio, że młode buki strącają jesienią liście później niż ich rodzice. A Wy, co zauważycie?

Fot. Emilia Adamów, Czas w las! Zabawa, rekreacja i nauka na łonie przyrody